sobota, 21 kwietnia 2012

I'm Stronger

M ój plan skutecznego zwalczania lenia nawet działa:)
Coprawda do pracy się zmuszam, ale przynajmniej z jakimiś efektami.

Postanowiłam zająć się kilkoma ciekawymi elementami srebrnymi jakie leżą mi w pudełeczku i proszą się o wykorzystanie.

Dziś postanowiłam wiec zrobić coś co będzie pasowało do rękawicy bokserskiej.

Nie chciałam zbyt banalnie do niej podejść i zawiesić jej całkiem zwyczajnie na rzemieniu.
Tak wiec powstała całkiem inna forma.
Oto etapy powstawania.

Najpierw wygiełam (jakoś) literki :) nawet mi się podobają.
A następnie przylutowałam do blaszki:



Oto efekt pierwszego lutowania:


Potem wybinanie, i kolejne lutowanie, tym razem ogniwek:




Pierwsza przymiarka:


I:) finisz:)






środa, 18 kwietnia 2012

Antycznie....

Kompletnie nie moge zabrać się do wykonania nowych projektów które siedzą mi w głowie...
Zabieram się do pracy i myśle - "e...nie chce mi sie, zrobie potem" a potem - "już późno, zrobie jutro", a jutro? to samo co wcześniej, i tak w kółko.
Lenia mam niesamowitego!
Ale chcąc nie chcąc pracować trzeba, tak wiec zmusiłam się do wykonania kilku nowych prac.
Postanowiłam że jeśli nie moge zabrać sie za coś nowego zrobie mały powrót do starych modeli.

Tak wiec powstał bogato zdobiony miedziany pierscionek z labradorytem ( a naprawde na wrapki ogólnie nie mam ochoty, wiec aż dziw że sie udał).




Powstał również naszyjnik z grubego młotkowanego miedzianego drutu. w planie miałam bardzo bogatą kolie podobną stylowo do pracy którą wykonałam 2 latat temu:

http://www.magdalenamarszalik.pl/naszyjniki/id/id11/n_id11.html


Wyszedł dużo skropmniejszy bo nie mialam pomysłu na całą reszte:




3 praca która została wykonana powtórnie to ramka z zamkniętym bursztynem.
Dawniej robiłam takie ze srebra.
Teraz postanowiłam wykonac ją z miedzi...w planie miałam jeszcze 2 dodatkowe plus dwie mosiężne ale po zlutowaniu jednej poddalam sie:)



Kolejne:
Kolczyki z miedzi, model dość banalny ale zabierałam się za niego od kiedy robie biżuterię wrappingową.
Zawsze zniechęcało mnie to że całość robi się "w powietrzu" a co za tym idzie - może się nie udać...
Udało się nawet:)



Teraz troszke na inny temat.

Nie do końca obijałam się przez ostatnie tygodnie.
Fakt mało biżuterii wyszło spod moich paluszków na tyle czasu wolnego ile posiadam, ale tak siedząc i odpychajać druciki, blachy i narzędzia postanowiłam inaczej wykorzystać ten czas.
Mianowicie pracowałam nad sklepem internetowym.
To moje kolejne podejście do zakładania sklepu w necie, i zawsze coś było nie tak.
A ostatni który powstał został zamknięty z powodu mojego wyjazdu za granicę.
Ale już jestem, i już pełną parą wracam do pracy:)
Tak wiec sklep już prawie gotowy, myśle ze w ciagu 2 dni ze strony głównej zniknie napis "sklep w budowie" .
Sklep działa pod całkiem innym adresem jak dotej pory.
Dlaczego? - a tak jakoś:D
Moj kiedysiejszy krótki, nawet udany adres lena-art.pl zostł przez kogoś podkupiony ( mimo zapewnień firmy iż domena będzie moja jeszcze 3 miesiące).
Ktoś mi ją sprytnie podprowadził, i stronę internetową byłam zmuszona zamieścic pod adresem www.magdalenamarszalik.pl
I tak działa i działać będe ( obiecuje że w najbliższym czasie zrobie pożadek z galerią i w końcu będzie otwierać się w normalnym tempie).
Tak wiec adres powyżej zarejestrowany jest dla mojej strony, na której głownie można zobaczyć moje bardziej ambitne prace...czyli takie które ostatnio rzadko mi wychodzą.

Nowy sklep będzie zawierał tylko część moich prac.
Jakich?
Głownie tych sznurkowych, kolorowych, mosiężnych i modele personalizowane.
Adres kompletnie nie kojarzony ze mną, ale za to krótki i łatwo wpadający w ucho:)


Tak wiec już teraz zapraszam do sklepu oraz na sklepowy blog który prowadzę pod adresem

Jeszcze nie wiem czy w związku z prowadzeniem drugiego bloga część prac które odpowiadają asortymentowi sklepu będą również pokazywane tutaj czy tylko tam, tak więc zapraszam do regularnego odwiedzania nowego bloga aby nic nie przegapić:)

Jeśli ktoś zobaczy w sklepie jakieś błędy itp bardzo proszę o informacje, prawde mówiąc mnie się już wszystkie literki mienią wiec nie zdziwie się jak znajdą się błędy.






środa, 11 kwietnia 2012

Święta Święta i po Świętach

...czyli czas wziąść się za prace.
Ja akurat z utęsknieniem czekałam na koniec świąt aby móc zabrać się za tworzenie.
Coprawda nie wyszło spod moich rąk specjalnie dużo projektów.
O jakiś specjalnie ambitnych nie ma mowy, ale coś tam wytworzyłam.

Kilka prac biżuterii personalizowanej:







Oraz totalny minimalizm w srebrze:)
Moja ulubiona forma kolczyków. Minimalistyczne a mimo wszystko bardzo oryginalne.
Pasują do wszystkiego:)


sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołych Świąt:)

Z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym  życzyć wszystkim odwiedzającym mojego bloga dużo zdrowia, szczęscią, pogody ducha, spokoju, miłości oraz dla wszystkich twórczych osób wielu pomysłów i czasu na ich realizację:)


Ja z okazji Świąt też coś tam pichce:)\
Nie w kuchni ale u siebie:)
Tak więc powstało kilka prac których nien prezentowałam od ostatniej notki:

Kolczyki z blaszki aluminiowej. Aluminium jest miękkie dzięki czemu fajnie się z niego wycina przeróżne nawet skomplikowane kształty.
Do tego kolczyki jakie by wielkie nie były są bardzo lekkie.




Prosta bransoletka regulowana z ekologicznej skóry z małą zawieszką z grupą krwii.
Literki wybiłam jak widać na mosiężnej polerowanej blaszce a następnie wypełniłam czerwonym kolorem:)


Bransoletka personalizowana z datą, imieniem, zdaniem....czym się chce:) 
Aluminiowa blaszka + gruby szary filc.


Turkawki - symbol przyjaźni.
Nic nowego.....wiem:)
Przypominam Wam je tylko:)
Srebo oksydowane.


Wisiorek personalizowany z fragmentem tekstu.
Fosforbrąz + srebro. Całość oksydowana.



środa, 4 kwietnia 2012

Coś się ruszyło

Dzisiejszy dzień moge nawet zaliczyć do udanych.
Nawet nie przesiedziałam kilku  godzin nic nie robiąc:D
Tym razem od rana starałam się coś upichcić:D
Z mniejszym i wiekszym skutkiem.

Wciało mnie robienie bransoletek bardzo popularnych za granicą, a w szczególności w stanach.
Póki co opracowuje wzory, sprawdzam jaka forma zapięcia będzie najbardziej trwała, jaki materiał najlepiej sie prezentuje itp.

Dodatkowo spod moich rąk wyszedł ostatnio naszyjnik kolia w stylu egipskim.
Połączenie makramowych splotów z warkoczami.

Oraz proste bransoletki z laskierowanej skóry naturalnej i takie tam inne drobiazgi:)











niedziela, 1 kwietnia 2012

Filofun

Dość masywna ale jeszcze nie najgrubsza z możliwych  bransoletka z plecionką filofun.
Pierwsza którą wykonałam do sprzedaży.
Poprzednie 2 stworzone przeze mnie   modele trafiły do mojej kolekcji prywatnej i dopiero teraz postanowiłam zrobić ich więcej tak aby i moje klientki mogły je nosic:)
Sama bardzo  je lubie mimo że jestem bardzo szczupła a bransoletki sa bardzo masywne:D