środa, 30 marca 2011

Moje miejsce pracy

Myślałam że dziś coś utworzę ale niestety męczący mnie od jakiegoś czasu ból pleców nie chce odejść i odechciewa sie robienia czekokolwiek:(

Tak więc po wcześniejszym uprzątnieciu mojego nieładu artystycznego postanowiłam zrobić zdjęcia mojego miejsca pracy:)


O zdjęcia poprosiła mnie również Monika Ufa do krótkiej notki na mój temat na portalu CENTRUM WIRE-WRAPPING


Przy okazji podziele się moimi planami na najbliższe prace:)

Tak więc:)

Tutaj tworzę:



 Moje biórko przy krórym nigdy nie siedze bo nie ma miejsca żeby coś na nim robić:) 
I komputer który wiernie mi towarzyszy przy pracy a przed nim cała sterta drobiazgów za których sprzątanie nigdy się nie zabiorę:)

 Moje młotkowanie, wiercenie  i wybijanie literkowe:)
 Szafa moja cudowna w której wszystko się mieści:) Począwszy od pudełek skończywszy na satynie:)


To z czego powstają moje plecionki i nie tylko:)




Moje ostatnie miłości:
Mosiądz:D:D:D:D

 Sznurki:)Czyli to z czego powstanie kolorowa wiosenno letnia kolekcja biżuteri:)

I powoli pojawiające się zawieszki do bransoletek z różnistymi napisami:)



Mariolka:) Moja modelka:)



wtorek, 29 marca 2011

mosiądzu ciąg dalszy

Dostałam kompletnego bzika na punkcie mosiądzu:)
Wcześniej nie akceptowałam złotego koloru, ale teraz mogłabym na niego patrzeć i patrzeć:)
W połączeniu z odpowiednimi kolorami prezentuje się wspaniale:)
Szczególnie podoba  mi się z dodatkiem fioletu:) ...poezja:D

Tak więc tak siedząc nad materiałami wpadłam na pomysł wykonania różnych naszyjników z sznurków (które ostatnio kupuje nałogowo) rzemieni, minerałów oraz elementów mosiężnych.


















I odrazu w notce przepraszam że nie odpisuje na komentarze.
Niestety coś się zepsuło i nie dam rady ich dodawać:(



wtorek, 22 marca 2011

Bransoletka z muszelkami

Noo...w końcu zrobiłam... taka prosta a tak długo zeszło:D ( 3 lata:D )
Jakoś udało mi się nawiercić muszelki i zrobić bransoletkę która "chodziła" za mną od kiedy zobaczyłam ją na nadgarstku Dody w piosence Dwie Bajki.












poniedziałek, 21 marca 2011

Antyczny...

Tym razem uplotłam naszyjnik:)
Pierwotnie miało być to tylko kółeczko z siateczką i ewentualnie coś w środku ale tak patrząc stwierdziłam że będzie pusty i bez wyrazu więc przyozdobiłam go howlitami i zawiesiłam na tasiemkach w podobnym kolorze:)

Przynajmniej się troche ożywił:) (tak jak i ja wstając dziś rano widząc że przez zasłonięte żaluzje wpadają promyki słonka) :)

Oby taka pogoda się utrzymała jak najdłużej.....no możę kilkanaście stopni wiecej by sie przydało:)










No i naowijane kilka dni temu tym razem z miedzi z odrobinką srebra kolczyki typu wianuszki z kolekcji "Bluszcz" rozpoczętej ho ho i jeszcze troche temu zainspirowana biżuterią Mgyspy:) 






niedziela, 20 marca 2011

Sutaszowe tasiemki w moim wydaniu

Sutasz- taki teraz modny i przez wiele artystek wykonywany.
Ja nie mam cierpliwości:) Chodź nie powiem.....bardzo mi się podoba:)

Zamówiłam..... zwątpiłam ......

to nie na mój brak cierpliwości :D:D:D

TO TRUDNIEJSZE JAK WRAPPING!:)

Moje tasiemki przerobiłam na kolorowe bransoletki w stylu etno.

Wyszły...wiosennie z czego się cieszę bo za słoneczkiem i ciepłym powietrzem....stokrotkami w trawie....kwitnacymi drzewami tęsnknie niesamowicie.
Ładna pogoda sprawia że chce się żyć...a co za tym idzie? -- chce się tworzyć :)

 Tak powstawały :)

Sznureczki sutaszowe same w sobie bardzo mi się podobają ze względu na soczyste kolory, i błyszczący materiał z jakiego są wykonane. Niestety same w sobie są zbyt ...miękkie...giętkie żeby pozostawić je w pierwotnej formie....

 ...tak więc siedząc i oglądając je na wszystkie strony postanowiłam połączyć je kolorystycznie i....
 Upleść warkoczyki:D W których się zakochałam...:)
 Tak też powstały pierwsze bransoletki z serii ETNO. Pojedynczo lub podwójnie uplecione warkocze wykończyłam wykonanymi przeze mnie końcówkami i zapięciami z mosiądzu lub miedzi.



 Udało mi się również wykonać bransoletkę z ułożonych w 4 rzędach warkoczyków:
 Oraz grubą uplecioną jak filofun

Wiem wiem...nie jest to to co moje srebrne plecionki ale czasem trzeba takiej odskoczni w coś innego. Zwłaszcza że humor ostatnimi czasy kompletnie mi nie dopisuje a kolorki podobno go poprawiają.
Taka terapia:D